niedziela, 30 sierpnia 2015

Dwulicowość.

Cześć. Słowo z tematu pewnie wszyscy dobrze znają. To dobra, czy  zła cecha? Moim zdaniem jest i zła i dobra. Uważam że każdy powinien być Sobą i nie odgrywać dwóch różnych ról. Czy chcielibyście mieć wśród przyjaciół osobę która przed Wami był by bardzo miły, doceniał Was, Wy byście jej ufali bezgranicznie i o wszystkim opowiadali myśląc, że dotrzyma sekretu, a za waszymi plecami by Was obgadywała?  Sądzę że nikt by nie chciał. Nie dawno spotkałam w swoim życiu taką osobę. Zaufałam jej bezgranicznie, po paru miesiącach pisania z nią, gadania itp. dowiedziałam się że od początku mnie okłamywała. To mocno zabolało i od tamtej pory trochę z dystansem podchodzę do wszystkich nowo poznanych ludzi. Z drugiej strony po głębszym zastanowieniu każdy człowiek ma dwa oblicza i to nie prowadzi do niczego złego. Przecież większość z Nas w domu potrafi zachowywać się jak aniołki, a poza nim jak diabełki lub na odwrót. Dwulicowość jak każda inna cecha charakteru jest dobra jeżeli nie przesadzamy z nią i nie ranimy tym innych. Lecz pamiętajmy zawsze starajmy się być Sobą i pod wpływem innych nie zmieniajmy się. Najważniejsze by akceptować Siebie samego, jeżeli nie krzywdzimy naszą postawą innych




Drugie Pytanie jakie nasunęło mi się podczas tego wpisu to: Czy należy tak łatwo i szybko obdarzać zaufaniem innych? ja myślę, że lepiej podchodzić z dystansem trochę. Jak to się mówi: Ostrożności nigdy za wiele.

skryte uczucia.

Hejka. Na początku chcę przeprosić za tak długą przerwę. A wracając do tematu, każdy kto chodzi do gimnazjum i do szkół ponadgimnazjalnych na pewno chociaż raz w kimś potajemnie się podkochiwał i nie mówił o tym nikomu. Nie chcemy wyznać naszych uczuć, bo boimy się odrzucenia.  Nie wiemy jak nasze serca zareagują na fakt, że nasz obiekt westchnień nie odwzajemnia uczuć i martwimy się że nas wyśmieje. Dlatego każdy idzie na łatwiznę i woli ukrywać uczucia. Ja osobiście sądzę że warto zaryzykować i pogadać o uczuciach. Pomyślcie. Życie daje wam szanse i albo ją wykorzystacie, albo stchórzycie. Macie okazję, żeby być z osobą którą w sercu kochacie. Jeżeli boicie się, że ktoś was wyśmieje, zastanówcie się i postawcie się na miejscu drugiej osoby. Czy jakby ktoś wam powiedział o swoich uczuciach wyśmialibyście go? A może docenilibyście jego odwagę? Miłość to naprawdę silne uczucie i potrafi nas zagubić.
Jako że ten blog jest o mnie to podzielę się też z Wami moją pierwszą historią.  Poznałam takiego dość przystojnego chłopaka na zawodach. Ciągle kręciłam się obok niego, troszkę rozmawiałam, lecz w końcu stwierdziłam że On nie jest dla mnie i to była mądra decyzja. Po paru dniach w szkole koledzy z klasy zaczęli mnie swatać z ich kolegą. Mówili "popatrz na Niego jaki fajny, ma zajebisty charakter. Pasowali byście do Siebie". Kilka dni o tym myślałam w końcu chłopaki powiedzieli mi że się Mu podobam. Nie wiedziałam co zrobić, pierwszy raz miałam do czynienia, że komuś się spodobałam. Stwierdziłam, że dam jednak Mu szansę, że nie będę od razu skreślać człowieka. I tu pojawił się problem. On był nieśmiały i nie chciał sam powiedzieć o uczuciach i miałam ja to zrobić. Odważyłam się wzięłam poprosiłam Go w ustronne miejsce w szkole i powiedziałam, że mi się spodobał. W końcu on wydukał słowo "spoko" i poszedł. Zrozumiałam, że chłopaki mnie wkręcili. Załamałam się bardzo, stwierdziłam że nie chcę mieć żadnego chłopaka więcej!!! Lecz po pewnym czasie czekała mnie miła niespodzianka. Mega przystojny chłopak ze szkoły zaczął się mną interesować. Na początku mieliśmy być tylko przyjaciółmi, bałam się Mu zaufać. Po paru miesiącach zdobył moje zaufanie. I teraz tego nie żałuje bo jesteśmy szczęśliwą parą 8 miesięcy.